Bardzo często określenie nowotwór jest w języku potocznym zamiennie stosowane z określeniem rak.
Czy aby na pewno jest to właściwe? Czy są to określenia tożsame? Nie! Tak jak prostokąt nie jest kwadratem, chociaż w szczególnym przypadku może nim być.
Ale może najlepiej od początku:
Człowiek składa się z trudnopoliczalnej (olbrzymiej) ilości komórek, które wywodzą się z jednej, jedynej komórki powstałej w wyniku połączenia (w trakcie zapłodnienia) komórki jajowej z plemnikiem. Od chwili powstania komórka ta zaczyna się dzielić. Powstają z niej dwie komórki potomne, które też się dzielą, w wyniku czego powstają cztery komórki, które dzielą się dalej. Powstałe na tej drodze komórki, oddziałując na siebie wzajemnie, zaczynają się różnicować i specjalizować. Przyjmują charakterystyczną budowę i funkcję, organizują się, tworząc poszczególne tkanki, narządy by w końcu stać się całym organizmem.
W ciagu życia wszystkie komórki starzeją się i obumierają dlatego jednym z warunków utrzymania się organizmu przy życiu jest wytwarzanie komórek je zastępujących, tzn. spełniających taką samą rolę w danym narządzie. Rozmnażanie komórek podlega oczywiście ścisłej kontroli i jest uzależnione od potrzeb organizmu jak i pewnego porządku morfologicznego, typowego dla każdego osobnika (jest on przyczyną, iż stale mamy taki sam wygląd). Proces ten przebiega nieustannie i może się zdażyć, że w przypadku kolejnych odwzorowań pojawi się usterka. Powstanie nieprawidłowa (zmutowana) komórka, która zatraciła swoje charakterystyczne cechy funkcjonalne lub morfologiczne. Nie jest to jednak nic nadzwyczajnego, jest to naturalne dlatego też istnieją w naszym organizmie naturalne mechanizmy eliminujące wadliwe komórki. Nasz układ odpornościowy (immunologiczny) rozpoznaje nieprawidłowe komórki i za pośrednictwem komórek żernych (limfocytów oraz makrofagów) niszczy je. Może jednak zaistnieć sytuacja, w której układ odpornościowy jest mocno osłabiony i wówczas zdefektowane komórki mogą przetrwać. Może się również zdażyć, że komórka zmutuje w taki sposób, iż nie podlega naturalnym mechanizmom regulacyjnym organizmu. W obu przypadkach następnym krokiem jest "samodzielne" (niekontrolowane przez nasz organizm) życie i rozmnażanie nowych, nieprawidłowych komórek w wyniku czego powstaje nowotwór.
Nowotwory dzielimy na niezłośliwe (łagodne) i złośliwe.
Nowotwór niezłośliwy (zwany również "łagodnym", a dawniej nawet "dobrotliwym") rośnie tylko miejscowo. Może znacznie zwiększać swoją objętość, odpychając otaczające go narządy, ale nie wnika w nie. Posiada wyraźne granice i jego komórki nie posiadają zdolności do migracji po organizmie oraz tworzenia przerzutów. Wycięcie guza niezłośliwego doprowadza do całkowitego wyleczenia. Problemem może być ewentualnie lokalizacja nowotworu powodująca trudności w wykonaniu operacji usunięcia guza. Warto wiedzieć, że niektóre nowotwory łagodne są uznawane za stany poprzedzające powstanie nowotworu złośliwego, dlatego wszystkie zmiany usuwane chirurgicznie muszą być poddane badaniu histopatologicznemu (pod mikroskopem), które potwierdzi (lub podda w wątpliwość) niezłośliwość usuniętej zmiany.
Nowotwór złośliwy oprócz niekontrolowanego przez organizm wzrostu charakteryzuje się zdolnością naciekania na sąsiadujące komórki (tworzące tkankę narządu, z którego się wywodzi lub narządu będącego w bezpośrednim sąsiedztwie) oraz tworzeniem przerzutów. Naciek nowotworowy powstaje poprzez wnikanie komórek nowotworowych w przestrzenie tkankowe sąsiadujące z guzem. Powoduje to, że miejsce, w którym dawniej były zdrowe, prawidłowo działające komórki, staje się niesprawne; przestaje spełniać swoją funkcję. Przerzut natomiast powstaje poprzez oddzielenie się zmutowanych komórek od ogniska pierwotnego i przedostanie się ich drogą krwionośną lub chłonną do miejsc odległych (od guza pierwotnego), "zagnieżdżeniu się" w nowym miejscu organizmu, niekontrolowanym namnażaniu i w konsekwencji stworzeniu nowego guza (czyli nowego ogniska pierwotnego nowotworu złośliwego).
Są różne rodzaje nowotworów złośliwych, a ich najprostrzy podział tworzymy biorąc pod uwagę tkankę, z jakiej się wywodzą. Tak więc wyróżniamy: czerniaki, glejaki, mięsaki, guzy z tkanek zarodkowych, chłoniaki, raki i białaczki. Jak z tego widać rak jest tylko jednym z możliwych rodzajów nowotworu złośliwego; jest nowotworem złośliwym wywodzącym się z tkanki nabłonkowej.
Bibliografia kliknij TUTAJ
Witam, w końcu znalazłam chwilę by Cię odwiedzić. Bardzo ważny temat- ludzie tak często mylą pojęcia.
OdpowiedzUsuńCiekawy temat
OdpowiedzUsuńMikuś z DSS
Kochani, badajcie się profilaktycznie zanim będzie za późno ! Zawsze rak (i inne choroby genetyczne) wcześnie wykryty i usunięty operacyjnie daje prawie 100% szansę na całkowite wyleczenie. Osobiście polecam laboratorium badań genetycznych GeneSys we Wrocławiu :))
OdpowiedzUsuńhttp://gene-sys.pl/dla-pacjentow-indywidualnych/
Witam serdecznie. Oczywiście profilaktyka (szeroko rozumiana) to podstawa. Oczywiście im wcześniej nowotwór złośliwy wykryty, tym większe szanse na jego wyleczenie. Ale proszę pamiętać, iż nie istnieje uniwersalne badanie, które stwierdzi, że ktoś zachoruje lub nie zachoruje na nowotwór złośliwy, dlatego tak ważna jest tzw. czujność onkologiczna lekarzy. Co do samych badań genetycznych to zanim ktoś zdecyduje się je "na własną rękę" robić, niech skonsultuje się z lekarzem bo nie zawsze wykonywanie takich badań ma sens; choć równocześnie podkreślam, iż w pewnych sytuacjach (uwarunkowaniach rodzinnych) wykonywanie badań genetycznych jest zdecydowanie słuszne.
UsuńI jeszcze na koniec dodam, że rak NIE MUSI być chorobą genetyczną, co zdaje się sugerować powyższy (jak łatwo zauważyć reklamowy) komentarz.
Pozdrawiam.
Prawdopodobnie niewiele jest osób które niejako bez "pomocy" mogą otrzymać objaw w postaci nowego-tworu. Takie właśnie wnioski mi się nasuwają po 4 letnim już szperaniu w temacie zdrowia. Przebrnąłem przez pogadanki i wykłady różnych osób teraz trudno jest mi ich wszystkich wyliczyć ale ostatnio trafiłem na Jerzego Ziębę biochemika zajmującego się sprawami zdrowia i przyczyn jego braku od wielu lat, ten człowiek w bardzo przystępny sposób wyjaśnia trudne kwestie, można obejrzeć wywiady z jego udziałem i samemu wyrabiać sobie zdanie, polecam oczywiście również dr Ewę Dąbrowską a co się i z nią wiąże poczytać i obejrzeć nieco materiału o metodzie dr Gersona. Zapewniam że to może nieco zmienić spojrzenie na tzw "raka" tym bardziej że może to dziwnie zabrzmi ale nowotwór to nie choroba tylko objaw.
OdpowiedzUsuńHMMM... ciekawe co mi pomogło otrzymać "objaw" (?!) w postaci raka? Bardzo chciałbym to wiedzieć, mógłbym napisać na blogu: "tego nie róbcie bo dostaniecie raka"... Lewatywa z kawy jako sposób leczenia nowotworów też do mnie nie przemawia... Krótko mówiąc nie wierzę w zbawczą moc warzyw, choć doceniam ich pozytywny wpływ na stan naszego zdrowia.
UsuńDaleki jestem do nawracania na jakąkolwiek "wiarę" podałem źródła i każdy niech zrobi jak zechce
OdpowiedzUsuńi podkreślam że chodzi mi o przekazywanie informacji a nie o przekonywanie
Nie moje zdrowie nie moja decyzja :)
Ciekawe, jak wielu "specjalistów" nawołuje do leczenia nowotworów za pomocą wody z sodą i witaminą C. Do tego lewatywa z kawy :). Czekam na tych, którzy wypróbują to na sobie, bo póki co znam "wujków dobra rada", co jak 2 razy kichną to sami lecą po antybiotyk
OdpowiedzUsuńNa szczęście my wiemy, że woda z solą służy do gotowania ziemniaków, witaminę C łykamy w okresach obniżonej odporności, a kawkę popijamy na dzień dobry :-). Pozdrawiam serdecznie.
Usuń